Jasny gwint, mówiłem, że baby to złe osobniki. Spalić i zabić wszystkie. Moim podejrzanym natomiast jest Maqes. Czy naprawdę jesteście ślepi? Tylko spójrzcie: kręci się wokół mojego domu, podjudza atmosferę.. myślę, że zdecydowanie jest coś na rzeczy. Muszę się zemścić za śmierć mojego przyjaciela, ale najpierw znów zamknę się w piwnicy, żeby obmyślić plan... Jakby co, wiecie gdzie mnie szukać. Idę pić.
Znowu się zamykasz w piwnicy na noc- po co? Tak samo zrobiłeś we wtorek, wyjaśnisz to?
Kręcę się koło twojego domu- tak, bo mam podejrzenia. A kim ty jesteś żeby mi w tym zabronić?
Might był twoim przyjacielem- ok, ale przed barierą każdy mógł być przyjacielem, teraz nikt nie może być pewny do nikogo na 100%, nie lubiłem Mighta, tak jak większość osób. Opłakiwałbyś go nawet jakby się okazało że był wilkołakiem?
Może jako wilkołak wiedziałeś, że Might nie należy do watahy, a powstrzymywałeś się przed zabiciem go tylko temu, że coś was łączyło?
Ja podjudzam atmosferę? Ja próbuję ją rozgrzać " tylko ogień może ukazać prawdzie lico tych bestii " i jako jeden z niewielu bardzo odważnie wypowiadam się o moich podejrzeniach, to jedyny sposób żeby tu coś zdziałać, a nie rzucać oskarżenia na wiatr.
Teraz każdy powinien zapomnieć o relacjach jakie panowały między wszystkimi przed barierą i otworzył oczy, najlepiej nikomu nie ufać a zacząć analizować zachowanie innych.
Jak na mój prosty rozum, to ty coś tutaj kręcisz.
Już nie pierwszy raz cię przyłapałem na snuciu jakichś chorych teorii o mnie, co daje mi realny powód na GŁOSUJĘ NA AETH