DZIEŃ 1
Tak więc stało się głosem mieszkańców wioski na wyrok spalenia żywcem został skazany facos14, w powietrzu można było wyczuć atmosferę podekscytowania, ale też nieprzeniknionego smutku.
Facos14 miał w osadzie Forumemememorpgorgpeel kilku prawdziwych przyjaciół, którzy nigdy nie rzucali na niego pochopnych podejrzeń.
Jednak demokratycznie wybrano, że to On, prosty drwal, zostanie dzisiejszej nocy pozbawiony życia. Facos14 został przywiązany do pala na środku rynku, za podpałkę robiły pieczołowicie ukrywane w chacie drwala kloce drewna klonowego. Ogień zajął się szybko. Facos14 trochę pokrzyczał, trochę pojęczał, trochę się modlił, coś tam śpiewał - ogólnie dał całkiem niezły koncert, gawiedź była zadowolona. Takie piekielne ryki mogła wydawać chyba tylko jakaś naprzyrodzona istota. Jednak Yamakazu, który ostatnio zrobił przez internet papiery na lekarza internistę wyprowadził wszystkich z błędu - Facos14 był człowiekiem, a dokładniej zwykłym wieśniakiem.

To nie koniec złych wieści dzisiaj też poraz kolejny zaatakowały wilkołaki. Korzystając z zasłony dymnej jaką dały im nieziemskie wrzaski facos'a, wilkołaki zaatakowały Koyiro, który nie przyszedł na egzekucję naszego wioskowego drwala. Ludzie chichotali, że Koyrio znowu coś tam majstruje przy swoich kozach w stodole, jednak nie tym razem. Tym razem z Koyrio uleciało życie - właściwie to zostało one z niego wydarte, z naszego drucha został tylko kawałek jelita i trochę twarzy. Widać wilkołaki miały dzisiaj spory apetyt.
Po dokładnym przeszukania domostwa Koyiro znaleziono tylko jedną rzecz, być może jest to jakaś wskazówka, wszsystko co po nim zostało to to osobliwe nagranie:
Koyiro był wieśniakiem
Spoczywaj w spokoju bracie!