Pierwsza lepsza DayZ. Multiplayer Army2 osiągnął wtedy 1000% zwiększenia populacji ,a sprzedaż wzrosła tylko dzięki usłudze steam workshop i to i tak o marne kilkanaście %Któryś z portali zrobił o tym artykuł. To, że to mod wiem ,ale wymaga podstawki ? Jeszcze jedna powiedzmy, że StarCraft II: WoL ściągnięty był bodajże ponad 2miliony razy ,a kupiono go ile ? Jest wiele takich gier wystarczy poszukać, był kilka lat temu jak jeszcze kupowałem wszystkie te magazyny Cd-action taki artykuł. Kiedyś był nawet taka gra erotyczna o gwałcie, która była dostępna tylko w Japonii. Popularna była kilka lat temu za sprawą PortuPiratów bodajże 5x więcej pobran niż kupionych płyt w Japonii.A dostępny język był tylko Japonki.Lecz wiele jest gier, których kupna to zaledwie 20%-30% ze wszystkich posiadaczy.No, ale takim ......... z EA się należy za te miliony DLC. Nie mówie tutaj o ich rosyjskim studio BioWare, które robi produkty genialne i śmiało mogłoby się odłączyć. I oczywiście MINECRAFT, gdy na stronie była wersja non-premium grało znacznie więcej osób niż teraz. (chociaż to nie pirata, ale po usunięciu darmowego był tylko premium i ilu jest teraz graczy z premium 10%)?Więc nie wiem czemu oskarżasz mnie jakbym pisał bzdury?
O DayZ i Armie wypowiadać się nie mogę - tematu nie znam. Mimo wszystko chętnie poznałbym konkrety i to, ilu ludzi posiadających wczesniej Armępostanowiło zagrać w DayZ. A to że mod wymaga podstawki... zaskakuje cię to? Mod ze względu na samą swoją naturę ZAWSZE wymaga podstawki. Głównie dlatego, że jest modyfikacją, a nie stand-alone produktem.
Starcraft 2 był (i jest!) cholernie popularny ze względu na multi. To po to kupiły go miliony osób, nie dla fabuły i kampanii single. Tutaj egzemplarzy pirackich jest bardzo mało w porównaniu z oryginalnymi (ty mówisz o 2 milionach piratów, a do końca 2010 roku SC2 sprzedał się w liczbie około 4.5mln sztuk...).
Ta gra erotyczna o gwałcie to dość śliski temat, bo poza Japonią chyba nikt jej nie wydał. Poza tym tu raczej poleciałbym w chęć spróbowania zakazanego owocu - wydaje mi się, że większość z tych osób innych gier-ślizgaczy rodem z Japonii nie rusza. Może się mylę...
No i mamy psa pogrzebanego - EA. Oczywiście, że EA chce kasy! To jest jeden z najbardziej pazernych (obok Ubisoftu) wydawców na rynku! Jeśli kogoś zaskakuje to podejście, to jest naprawdę młody stażem
EA najchętniej chciałoby, żebyście co roku kupowali nową FIFĘ, NBA, NFS, BFa i wiele, wiele innych, w międzyczasie kupując do nich DLC. Jak do tego dojdzie kilka innych tytułów - tym lepiej! To jest firma, która zamknęła sieciowe F2P odpowiedniki w/w gier i oczywiste jest to, że zrobiła to kierując się zarobkiem. Ubi wcale lepsze nie jest - z AC zrobili tasiemca i wydają nową część co roku, choćby była (najdelikatniej mówiąc) niedopieszczona przez devów.
No, ale jeśli gra się podoba, to chyba warto ją kupić, prawda? NFS jest nadal dobrą serią ścigałek, FIFA nadal jest dobrą wirtualną kopaną, a AC jest nadal dobrą grą akcji (tutaj walę w ciemno, mogę się mylić), nawet jeśli z roku na rok gonią w piętkę. W dalszym ciągu podejście typu "nie lubię polityki wydawcy, więc pogram na piracie" jest NIEUZASADNIONE.
Minecraft... czekaj czekaj. Jeśli gra po pojawieniu się premium jest tak mało popularna, to czemu Microsoft w zeszłym roku wyłożył jakieś $2.5mld na wykupienie firmy (która niczego innego raczej nie stworzyła)? Pieniądze przecież chyba nie wzięły się z powietrza i nie dotyczyły mało popularnej gry?
BTW. Bioware jest chyba kanadyjską firmą, prawda?
To takie koło śmierci.. Słaba gra ? > Nie kupuje, a ściągam > Moje 50zł* nie trafi do wydawcy, wydadzą słabą niedorobioną grę > Słaba > Nie kupię.. etc.Wina leży zarówno po stronie producenta, jak i gracza.Coraz to większe zabezpieczenia ciągle są łamane, ba! Te zabezpieczenia są tak uciążliwe, że gracz, który nawet ZAKUPIŁ grę, ma problem z jej uruchomieniem.Już nikt nie pomyśli, żeby zrobić porządna w 99% gotową grę ! ( A przepraszam, Wiedźmin .. Przykład dobrze wydanych pieniędzy )
Hmm... co do pierwszego, to nie jestem do końca przekonany o słuszności takiego koła. Jeśli twórcy wydadzą niedorobioną grę, a ludzie jej nie kupią, to studio najzwyczajniej w świecie padnie lub będzie mieć kłopoty finansowe. Przykładem może być Cellar Door Games, które po kilku chybionych czy też mniej popularnych pomysłach było na granicy zamknięcia studia, a które odbiło się od dna dzięki Rogue Legacy (źródło: w/w gra i kilka ukrytych w niej secretów). Z tego samego powodu została zamknięta firma, która odpowiadała za SimCity - i fakt należenia do EA kompletnie jej nie pomógł. A że różne zabugowane albo seryjnie wypuszczane gry doczekują się dziesięciu kontynuacji? Widać ktoś to kupuje.
Oj tak, z zabezpieczeniami się zgodzę - przesadzenie z DRMami to najlepszy sposób, by usprawiedliwić graczom piracenie. W tym wypadku wcale się piratom nie dziwię - osławione 3 instalacje takiego Spore* to naprawdę grube przegięcie.
* - no dobra, umówmy się, że Spore wcale taką dobrą grą nie było ![:)]()